sobota, 21 grudnia 2013

W grudniu po południu

Lokal całodobowy tu:
Inwentaryzacja Krotochwil
W grudniu zrobimy porządek ze swetrami, polansujemy się po imprezach dla blogerów, o ile na nie trafimy, w czym może przeszkodzić geograficzna ignorancja
Zanalizujemy nazewniczy problem małoletnich Polaków.
Przedstawimy problemy rasowe Mikołaja.
Będzie też o kreatywnej bieda-choince, tak potrzebnej w czasach kryzysu. Oraz jakaś świąteczna relacja z przystołowych przygód wigilijnych.
Na koniec dyskretny udział w zabawie w pisaniu na zadany temat u znajomej blogerki (integrujemy się ;)
I tak minie kolejny rok robienia mydła i powideł czyli pisania lajfstajlowo, nieprawdaż.

poniedziałek, 11 listopada 2013

Zimno w sadzie w listopadzie

Tu mam gabinet: Inwentaryzacja Krotochwil
Dla mnie konstrukcję listopada da się streścić w 4 punktach:
1.śmierć
2.patriotyzm
3.urodziny
4.śnieg
Przy czym pewna jest tylko obecność śmierci i urodzin. Patriotyzmu i śniegu jak na lekarstwo. Nie mniej będzie o tęczy w sztukach plastycznych i o kolegach z pracy oraz sentymentalne ognisko wspomnień w dziale damsko-męskim. Pewnie zmieści się też jedna grupowo numerologiczna recenzja książkowa, jako że filmowych było dużo w październiku. 
Reszta kultury i sztuki oraz uniwersalnych przemyśleń społecznych na temat christmasów przewidziana jest na grudzień.

poniedziałek, 7 października 2013

Fiku-miku w październiku

Nie wszystko złoto co liściem jest tu: Inwentaryzacja Krotochwil

Ciemnica o osiemnastej? Doprawdyż, drogi październiku. Że też  w środku twoich chłodem zalatujących bebechów muszę panicznie inwentaryzować nieukończone letnie projekty.
Nie ma nic gorszego niż zwolniony metabolizm półkuli. Półkuli osobistej, prywatnej, odpowiedzialnej za generowanie znośnego samopoczucia i życia społecznego oraz tej globalnie ziemskiej. Jak zwykle większość wysiłków pójdzie na pozyskiwanie z jakichkolwiek źródeł i utrzymanie  ciepła. Może i komentarze będą pełne żaru? Albo chłodu. Byle nie letnie ;)

Tymczasem co u mnie? Smart is the new sexy. Pisanie wstępniaków na początku miesiąca jest passe. Ale przewidywania giełdowe są następujące: oprócz recenzji będzie kilka pouczających anegdotek z życia. Fotorelacje z ogrodu mamy już za sobą. Coś o serialach, konieszno. Może znajdzie się też kilka ciekawych świąt do wydrwienia? Albo coś kulinarnego - to, że nie gotuję nie znaczy, że nie mogę popisać na temat (nie się). Obaczymy.
Stay tunned, misiaczki. I futra na grzbiet.

sobota, 7 września 2013

Wrześniowisko

Złote myśli i platynowe (wprost) obrazki nieodmiennie serwujemy tu:
Tymczasem wrzesień rozpoczął desperacki nurt udawania, że lato się nie skończyło, że nie zdechło w męczarniach. A zaczyna już zalatywać - jesienią.













We wrześniu będzie oczywiście coś o szkole, o pokoleniu Fejsbunia myśli kilka,  o książkach coś (recenzja może jakaś oszałamiająca? ;). I żebym sczezła to zapodam w końcu opowieść o tym, jak nie należy zadzierać z policją. I żebym się miała nie ogolić to będzie w końcu coś o wąsach, taki ukłon w kierunku męskiego elektoratu (oraz żeńskiego z problemami hormonalnymi ;).

Jakby życzenia jakoweś tematyczne były do człowieka-orkiestry czyli mła to proszę się nie krępować (tj zachęcam ale tylko po 23.00 w soboty ;).
Natomiast o każdej porze dnia i nocy można mnie wielbić na fejsie, gdzie najczęściej przetrzymuję swój wirtualny zadek. Dzięki, Mark (i kij ci w ślip!).

czwartek, 8 sierpnia 2013

Sierpnioza

Tutaj leżakuję: Inwentaryzacja Krotochwil
Tymczasem. Jedna blogerka mi zasugerowała, żebym wstępniaki pisała pod koniec miesiąca, bo i tak nie daję tego, co miałam w planach. Słuszna to słuszność. Zatem w sierpniu będzie to, co się w lipcu nie zmieściło. Oraz to, co wynikło tyleż nieprzewidywalnie, co spontanicznie, jak pociąg do jezior i jednorazowość wakacyjnych przyjaciół.

czwartek, 11 lipca 2013

Już Lipiec

Nieodmiennie krotochwile inwentaryzuję  [tam ]
 A tu tylko wstępniaki.









Zazwyczaj tak około 7-9 każdego miesiąca dochodzi do mojego biologicznego zegara dramatyczna pewność, że napoczęłam nowy miesiąc ;)
Tym razem minęło półrocze, a więc najwyższy czas na wprowadzanie w życie noworocznych postanowień, obłożonych jakże nieadekwatną w tym klimacie śródziemnomorską manianą.

Będzie więc kilka recenzji (w tym jedno letnie czytadło dla kobiet), wyznania blogera w kryzysie wieku, pouczająca historia dla randkujących, anegdota o spotkaniu z policyjnym psem oraz letnie gry i zabawy dla ludu, pomagające przeżyć upały.
I wąsy.

Feel invited.

sobota, 8 czerwca 2013

Tymczasem w czerwcu

Nieustająco zapraszam do siebie

Czerwiec postaramy się przeżyć z fasonem - jeśli tylko przestanie padać. Jeśli tylko laptop da nam szansę zrobić to z przyjemnością, a nie bólem. Jeśli nie obsiądą nas motyle. Było o dzieciach, Żydach, jednym zapomnianym celebrycie i brakującym ogniwie ewolucji. Będzie o wiecznych dzieciach, papierosach, rowerach, sztuce, miłości i przygodach z policją. Oraz trochę recenzji (postanowienie poprawy ;)
Ciężko robić podsumowanie na początku.  Bo to trzeba planować - a o planowaniu wiem tyle co o niejedzeniu czekolady. Słodkie nic.

poniedziałek, 6 maja 2013

O czym będzie w maju

Trochę historii rowerowych, o stagnacji w edukacji, korepetycje z układów damsko-męskich i ciut bonusów z okazji okolicznych świąt (niekoniecznie narodowych). Oraz konkursik do obskoczenia. Bloger do rozdawnictwa. Wyprawa na Marsa.   Nie mniej fascynująca wyprawa do urzędu. Wspominki po znanych celebrytach.
A w między czasie - co ślina na najzacniejszy z ustnych organów przyniesie.



















No i nie zapominajmy, że w między czasie, w świecie równoległym też toczy się walka. Na fejsie.

wtorek, 22 stycznia 2013

Wirtualna czytelnia Krotochwili

Mój blog zaczął przypominać moje spodnie: zrobił się za ciasny ;). Nie sposób też dłużej zapychać sobie głowy nazwami adresów a przeglądarki zakładkami. Tak jest wygodniej. (Tylko dlaczego wpadłam na to dopiero teraz, kiedy hodowla odleżyn na dole pleców zwana potocznie blogowaniem przegrywa walkę z pobytem na świeżym powietrzu? Zagadka, zaiste.)
Gdybyście natomiast chcieli odwiedzić mnie to zapraszam, do ciekawych świat należy:

Inwentaryzacja Krotochwil

No to oko ;)