niedziela, 8 listopada 2015

Lis-to-padł, a my wraz z nim

Wieńce i wiązanki prosiem tutaj:
 Inwentaryzacja Krotochwil
Nowy post o tym jak zwalczać jesień na trzy sposoby, no powiedzmy.

'Spóźnione wyznania o tym jak zostałam Entem, co powiedział lekarz i castingu na kochanka'

Świat pędzi coraz szybciej. W drodze powrotnej z cmentarzy mogliśmy usłyszeć w radiu pierwszą kolędę. Tymczasem Mars nadal ostentacyjnie nieskolonizowany.
Zanim pogrążę się w nieutulonym nawet wełnianym szalem oraz niezmywalnym nawet aksamitnym żelem żalu nad kolejnymi urodzinami, czas na wstępniaczek.
Nie wiem co to będzie.
Kalendarium dramatycznego życia w wersji eko fragmenty. Coś o ludzkich uczuciach (chyba, że przejdzie na grudzień - porę, gdy więcej tego ustrojstwa generujemy bądź absorbujemy). Jakiś film, który ukoi i książka, która wzburzy. Oraz jakże bezprecedensowo pojemny temat  pojedynku: człowiek vs technologia.
Bierzcie i linkujcie z tego wszyscy.
Już wkrótce.

Zatem.
Na pierwszy ogień (z eksplozją implodujących wniosków): pełen sarkastycznej niewiary w media i nasze pokolenie odnośnik do południowych terrorów:
'O francy z Francji, postrzeganiu świata i jedzeniu świni'

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz